Na farmie u pana Tadzia żyło mnóstwo
zwierząt. Krowy od rana pasły się na łąkach, świnki co chwila zaglądały do
koryta, kury dziobały ziarenka na podwórku, a pies Burek pilnował porządku.
Koty chodziły swoimi ścieżkami, a myszy chowały się w stogach siana. Każdy znał
swoje miejsce i żył w zgodzie z innymi.
Pewnego ranka w kurniku wykluły się
pisklaki. Wszystkie żółciutkie i puszyste. Dumna pani kura spacerowała ze
swoimi dziećmi po podwórku, zapoznając je z zupełnie nowym dla nich światem.
Wszystkie pisklęta trzymały się razem, szły dokładnie tam gdzie mama. Krok w
krok, prawie wchodząc na panią kurę. Jednak jeden z nich wyraźnie odstawał od
reszty. Mały Zyzio był zafascynowany światem jaki go otaczał. Chciał wszystko
dotknąć, spróbować, powąchać. A to podszedł do koryta i zapytał świnki o
zdrowie. To znów zaczepił pieska Burka, ciągnąc go za ogon. A na końcu zajrzał
do kotów, by pobawić się z nimi w chowanego.
Z czasem mały Zyzio zyskał przyjaciół
wśród zwierząt w gospodarstwie. Wszyscy lubili jego towarzystwo. Jednak widząc
to, inne pisklaki czuły zazdrość. Nie podobało im się to, że jeden z nich
odłączył się od stadka. Postanowiły odtrącić Zyzia. Nie chciały przebywać z pisklakiem,
który nie bawił się z nimi cały czas, tylko spędzał go z innymi zwierzątkami.
Mijały kolejne dni, a pisklaki rosły. Zyzio chciał
bawić się ze swoimi braćmi i siostrami, jednak oni odwracali się i szli w drugą
stronę. Mały kurczak czuł się smutny i odrzucony. Widząc to jego mama zaniepokoiła
się. -Czy jest coś, o czym chciałbyś porozmawiać synku?- Zapytała mama. –
Mamusiu, czuję, że moi bracia i siostry nie chcą się ze mną bawić. Za każdym
razem, gdy podchodzę do nich, odwracają się i udają, że mnie nie widzą.
–Powiedział smutny Zyzio. –Wiesz synku, twoi bracia i siostry są zazdrośni.
Widzą, że masz świetny kontakt z innymi zwierzętami z farmy i zazdroszczą ci
tego.- Odpowiedziała mama. –Zazdrośni? A co to znaczy? To dlaczego nie zrobią
tego co ja? Nie rozumiem. Przecież mogą zaprzyjaźnić się z każdym zwierzątkiem.
– Mały Zyzio nie mógł zrozumieć tego, co mu mama tłumaczyła. – Kochanie,
zapamiętaj, że zazdrość to okropne uczucie. Sprawia, że czujesz się źle. Zazdrość
pojawia się wtedy, gdy ktoś widzi, że inni spełniają swoje marzenia w czasie,
gdy on ze swoimi nie robi nic. Zyzio zdziwił się. – Ale mamusiu, przecież każdy może zrobić to, co ja. Wystarczy zacząć działać.- Powiedział kurczak. Pani kura
przytuliła mocno Zyzia i powiedziała- Właśnie za to cię kocham synku. Jesteś
mądry i gdy dorośniesz dużo osiągniesz. Nie przejmuj się swoimi braćmi i siostrami. Przyjdzie czas, kiedy będą zabiegać o ciebie. Rozmawiali jeszcze przez krótką chwilę
i poszli na podwórko.
Pewnej nocy do kurnika wkradł się
lis. Wszyscy spali i tylko jeden czujny Zyzio obudził się natychmiast. Zauważył
podstępnego lisa i zapiał tak głośno, że obudził wszystkich w kurniku. Lis
spłoszył się i uciekł, a Zyzio został okrzyknięty bohaterem. Dla wszystkich był
to znak, że dorósł do tego by zaopiekować się stadem. Kury pragnęły
jego towarzystwa, jednak mądry Zyzio wiedział na kogo może liczyć i pielęgnował
relacje ze swoimi prawdziwymi przyjaciółmi.


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz